Ostatni weekend w końcu pozwolił się trochę nacieszyć latem i słońcem. Skorzystaliśmy z pogody i wolnego poniedziałku i posileni grillowanymi kiełbaskami i szaszłykami wyruszyliśmy nad Solinę ze śpiewem na ustach! Pedałując na rowerku wodnym stwierdziliśmy, że nie ma sensu wybierać się na mazury mając nieopodal takie jezioro. Z górami na około gratis!
Witaj:) Nie byłam nigdy nad Soliną, ale słyszałam i czytałam, że jest tam pięknie:) Twoje zdjęcia potwierdzają to. U nas pogada w długi weekend była w kratkę, ale nie było tak źle:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ps. Bardzo ładna para na zdjęciach:)))
Coś pięknego! No i smacznego!
OdpowiedzUsuńFotki przepiękne. I te żagle!
Trzymajcie się razem zawsze i wszędzie.
Pozdrawiam Vojtek
Macie racje nie ma co do nas na Mazury przyjeżdzać u Was też przepięknie hahahha...kielbaski i szaszłyki kuszą,oj kuszą.Tez sie przymierzamy do grillowania w ostatni weekend miesiaca:)-bo mamy urodziny...
OdpowiedzUsuńO jak uroczo!!! Dałaś nam namiastkę rodzinnego albumu :) Wszystkiego dobrego! Wyglądasz pięknie!!!
OdpowiedzUsuń