sobota, 31 grudnia 2011

o sylwestrowych planach

Witam po świętach. Było miło. Jadłam co chciałam bez myślenia o figurze, która i tak jest jak u wielorybka. O sylwestra się nie muszę martwić w tym roku, na pewno zmieszczę się w kreację, którą ewentualnie planuję założyć na porodówkę :)
Tak, jeszcze jestem 2 w 1. Ale czekam z niecierpliwością. Może by tak jutro? 1 stycznia to fajna data...
Od jutra też urlop tacierzyński wydłuża się z 1 do 2 tygodni.
A więc życzę udanego sylwestra i dobrego Nowego Roku 2012!

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!


Jak co roku o tej porze, każdy sobie życzyć może.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności oraz najedzonych gości.
Czy magicznych świąt nam trzeba? Po co Tobie gwiazdka z nieba?
Kiedy Boże Narodzenie samo w sobie jest życzeniem,
A wciąż jest dla nas trudem, to co właśnie ma być cudem.

Życzę Wam Kochani cudów nad cudami!

Niech błogosławieństwo Bożej Dzieciny spływa na Was obficie w te Święta
I mimo czasów niepewnych, recesji, trudnych dla ludu reform
i przygłupów w rządzie…
Niech napełni pokojem, radością i nadzieją na cały Nowy Rok!



czwartek, 15 grudnia 2011

o przeterminowanym podziale na dwie płcie

Dzisiejszy świat oferuje nam przeróżne nowoczesności. Od techniki, technologii, elektroniki po astonomię, kosmologię i nowe wymiary wszechświata. Od miniaturyzacji po globalizację. Mam wrażenie, że ludzkość rozwija się w przyśpieszonym tempie. I może przez to tempo wcale nie stajemy sie mądrzejsi tylko głupsi.

Jeszcze nie było na świecie gatunku pt. homo sapiens a już wiadomo było, że ssak to albo samiec albo samica... Ale cóż to znaczy dla dzisiejszego, "nowoczesnego" człowieka? Zweryfikowana płeć zaczyna być zabobonem!
Kiedyś wiedziałam o istnieniu homoseksualistów, czyli ludzi, których pociąga seksualnie ta sama płeć. Potrafiłam też pojąć wiedzę o transwestytach, czyli mężczyznach, którzy lubia przebierać się w damskie ciuchy (jest też dziwne zjawisko kobiet, które udają mężczyzn i nazywają siebie feministkami). Ale dziś się już gubię w tych określeniach. Zamiast kobiety i mężczyzny po prostu, są transseksualiści, bigamiści, obojnaki, androgeniczni...
Mało tego. Im bardziej jesteś, którymś z nich tym większą karierę możesz dziś zrobić! Kilka przykładów : Madox, który wygląda jak całkiem ładna, młoda dziewczyna, Michalina z Top Model, która była kiedyś Michałem, Michał Szpak, który jest niby zdeklarowanym facetem ale lubi pióra i szpilki, Andrej Pejic, który zgadza się reklamować damskie staniki. Zresztą ten ostatni jako światowej sławy model od dłuższego już czasu realizuje sesje, w których upodabniają go do modelki, nawet pozuje z facetami jako, albo lepiej powiedzieć zamiast właśnie modelki. Dlaczego to się podoba?! Dlaczego odchodzimy od razu tak skrajnie od typu macho albo mad men? Dlaczego i tak już wychudzoną kobietę ma zastępować facet o jeszcze bardziej wątłym ciałku? I odwrotnie - są też modelki pozujące zamiast facetów w sesjach np. Sarah Whale. Po co?

      Andrej Pejic                                             Sarah Whale                                   Madox 

Co gorsza likwidowanie homofobii i powszechna tolerancja na wszystko nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla świata show biznesu i sensacji żeby coś lepiej sprzedać. "Nowocześni" ludzie wchodzą do rządu np. polskiego, robią przeróżne kampanie i inicjatywy społeczne, marsze i przemówienia. Swojej chorej  tolerancji chcą uczyć dzieci! Piszą ksiażeczki o pingwinkach. W Angli jakiś znany sklep z zabawkami postanowił w odpowiedzi na zarzuty dyskryminacji zlikwidować osobne działy dla chłopców i dziewczynek. W Szwecji istnieje przedszkole, w którym dzieci nie mówią o sobie koleżanka i kolega tylko "osoby" lub "ono".
"Płeć jest wymysłem zacofanego i zatrutego chrześcijaństwem umysłu. (...) Nawet narządy płciowe nie muszą już dziś definiować płci człowieka. Można je po prostu przerobić by pokonać faszystowskie przesądy głupków, którzy wierzą, że normą na świecie są chłopcy i dziewczynki." (Łukasz Adamski, cytat z artykułu z fronda.pl )
Czy nowoczesny człowiek nie może być już normalny? Jak ja mam to wszystko wytłumaczyć mojemu Synowi w przyszłości?
Aż muszę wrócić do własnego, starego posta  "o kobiecości"

poniedziałek, 12 grudnia 2011

o gulaszu w zrewolucjonizowanej karczmie

Mąż zabrał mnie wczoraj na randkę :) Tak przezornie,bo niedługo ciężko nam będzie gdzieś wyjść na dłużej tylko we dwoje. W ramach randki postanowiliśmy odwiedzić restaurację zrewolucjonizowaną przez panią Magdę Gessler w odcinku "Kuchennych rewolucji" emitowanym jakieś dwa miesiące temu.

"Karczma Ostoya" okazała się być niewielką naprawdę izdebką i na wolny stolik trzeba było poczekać ponad pół godziny w eleganckiej restauracji Dworu Ostoya z tej samej serii ale już bez rewolucji pani Gessler. Tam zostaliśmy skierowani i poczęstowani darmową kawą. Obsługa była przemiła. W karczmie natomiast wiało chłodem od personelu mimo całkiem ciepłego, wiejskiego wystroju. Znów czekanie na kartę, potem na przyjęcie zamówienia. Na samo zamówienie kolejne pół godziny. Dziwne, bo praktycznie wszyscy goście zamawiali placek ziemniaczany z gulaszem po węgiersku według inspiracji pani Gessler jak głosił nagłówek pierwszej strony karty dań. Być może dla każdego osobno obierano i tarto te ziemniaki do placka, nie wiem :) Zresztą w gwarze na sali słychać było zniesmaczenie tym czekaniem i lekki zawód. Dobrze, że jesteśmy dla siebie z M dobrym towarzystwem to jakoś czas zleciał. Wreszcie nadeszły nasze półmiski... W trakcie spożywania tego gulaszu spoglądała na nas pani Magda ze swoja kwaśnawą miną z wielkiego obrazu pod sufitem w sąsiedztwie (innych?) świętych obrazków w stylu chłopskim.

Ale placek był smaczny, gulasz też super przyprawiony i porcja nie mała. Także przynajmniej na koniec się dobrze najedliśmy :) Mimo to wątpię, że się tam kiedyś jeszcze wybierzemy.

piątek, 2 grudnia 2011

o adwencie

Wczoraj w Wiadomościach pokazali pierwsze przygotowania do świąt m.in zapalanie choinek w wielkich miastach np. Nowym Jorku. Brazylia dla mnie przebiła wszystko tymi fajerwerkami :) Oni już na święta Bożego Narodzenia robią sobie karnawał.


I tak mnie tknęło, że to już za 3 tygodnie dokładnie od jutra Wigilia!
Oczywiście nie jestem fanką xristmasowych piosenek i plastikowych świecidełek dyndających po oczach i po uszach w każdym sklepie... Ale mimo, że w tym roku jestem podekscytowana bardziej zbliżającym się porodem, wyliczonym na mniej więcej między Świętami a Sylwestrem,  to przyznam, że powolutku udziela mi się ten klimat.
A co byśmy zrobili bez takich okresów jak ten?  Szarość dnia codziennego i tyle. Jeszcze te podwyżki, cały ten kryzys, rozpadająca sie unia, perspektywa ciężkich dla ludu reform, Tusk, Sikorski, Ziobro i inni geniusze....
Tak więc cieszmy się tym adwentem, bo to ma być radosny czas oczekiwania. Może dostaniemy w tym roku od mikołaja czy dziadka mroza czy innego tam rozdawacza prezentów  trochę nadziei, że będzie lepiej. Chyba zrobię wieniec adwentowy :)