poniedziałek, 12 grudnia 2011

o gulaszu w zrewolucjonizowanej karczmie

Mąż zabrał mnie wczoraj na randkę :) Tak przezornie,bo niedługo ciężko nam będzie gdzieś wyjść na dłużej tylko we dwoje. W ramach randki postanowiliśmy odwiedzić restaurację zrewolucjonizowaną przez panią Magdę Gessler w odcinku "Kuchennych rewolucji" emitowanym jakieś dwa miesiące temu.

"Karczma Ostoya" okazała się być niewielką naprawdę izdebką i na wolny stolik trzeba było poczekać ponad pół godziny w eleganckiej restauracji Dworu Ostoya z tej samej serii ale już bez rewolucji pani Gessler. Tam zostaliśmy skierowani i poczęstowani darmową kawą. Obsługa była przemiła. W karczmie natomiast wiało chłodem od personelu mimo całkiem ciepłego, wiejskiego wystroju. Znów czekanie na kartę, potem na przyjęcie zamówienia. Na samo zamówienie kolejne pół godziny. Dziwne, bo praktycznie wszyscy goście zamawiali placek ziemniaczany z gulaszem po węgiersku według inspiracji pani Gessler jak głosił nagłówek pierwszej strony karty dań. Być może dla każdego osobno obierano i tarto te ziemniaki do placka, nie wiem :) Zresztą w gwarze na sali słychać było zniesmaczenie tym czekaniem i lekki zawód. Dobrze, że jesteśmy dla siebie z M dobrym towarzystwem to jakoś czas zleciał. Wreszcie nadeszły nasze półmiski... W trakcie spożywania tego gulaszu spoglądała na nas pani Magda ze swoja kwaśnawą miną z wielkiego obrazu pod sufitem w sąsiedztwie (innych?) świętych obrazków w stylu chłopskim.

Ale placek był smaczny, gulasz też super przyprawiony i porcja nie mała. Także przynajmniej na koniec się dobrze najedliśmy :) Mimo to wątpię, że się tam kiedyś jeszcze wybierzemy.

5 komentarzy:

  1. Ufff...wreszcie Cię odnalazłam...:)a już się bałam, że nie zdążę...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Ola:)
    Ja czesto czekam min.20 min.na posiłek,który zamawiam...nie jest to krótki czas,wiec czesto w min.czasie zamawiamy jakies startery,cos do picia ,żeby ten czas choc troche skrócić:)Dobrze,że Wasze długie oczekiwanie się opłacało i jedzenie było dobre...:)uwielbiam gulasz...mniam...
    Dobry pomysł wyjsc gdzies razem ,kiedy jeszcze mozna:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że chociaż jedzenie smaczne:) Tak sobie myślę, że jak Gessler rozsławiła tą karczmę, to są przekonani, że zawsze będą mieli komplet, więc trochę olewają klientów...A przecież zaraz po smacznym jedzeniu, liczy się miła obsługa.
    Fajnie, że wyskoczyliście gdzieś razem:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Reklama dźwignią handlu? Niekoniecznie ;) Głodny Polak, to zły Polak! Chyba nie wszystko udało się w tej knajpie zrewolucjonizować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    Ja miałem okazję jeść ciasta Pani Magdy Gessler. Była Ona na wernisażu fotografii mojej siostry ciotecznej. I ja tam byłem zaproszony. Tu jest filmik:
    http://www.youtube.com/watch?v=KDDWiotlDTE
    Magda Gessler zrobiła ciasta na wzór fotografii mojej kuzynki.
    Ja jestem niecierpliwy. Jeśli bym tyle czekał na zamówienie to na pewno drugi raz bym tu nie przyszedł:) I do kolejek tez si.ę nie przyzwyczaiłem i nie przyzwyczaję.
    Grafika jest u Ciebie ładna. I też dlatego przyjemnie się zagląda.
    Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
    Vojtek
    Ps. Z powiedzeni Pani Magdy najbardziej podoba mi się: "Weźcie się ludzie po prostu do roboty!"
    Więc ja ja niedługo ruszam do pracy! :)

    OdpowiedzUsuń